Czołem Alfisti...
Mam problem i już nieco głupieje od kombinowania co to może być... podejrzewam sprzęgło...
ale od początku...
Jakiś czas temu podczas ruszania pod górkę zawędziłem nieco sprzęgło (smród palonego sprzęgła był wystarczającym znakiem) , co zresztą mnie zdziwiło bo przy ruszaniu pod tą samą górkę nie miałem wcześniej problemu.
Jakiś czas był spokój a potem zaczęły się dziać cyrki. Najpierw pedał sprzęgła zrobił się cholernie twardy, potem przyszła zima i drążek zmiany biegów też zaczął chodzić piekielnie opornie. Zima się skończyła i efekt oporu drążka skrzyni przeszedł jak ręką odjął.
Sprzęgło nadal chodzi ciężko ale nie tak jak zimą, chwyta dopiero od połowy zakresu pedału i bardzo krótko. Następny motyw to skakanie wskazówki prędkościomierza. Od czasu do czasu jak depnę mojej belli to obrotomierz idzie w górę tak jak powinien a prędkościomierz dostaje zadyszki i podskakuje po chwili o kilka km/h.
Ma ktoś jakieś pomysły ...?