Witam jestem świeżym posiadaczem alfy 156 2.0 TS, rocznik 2000
Auto zakupiłem 2 tygodnie temu. Od razu przy zakupie robiony był standardowy przegląd - żadnych błedów na pc, do roboty tylko wahacz.
Auto od początku mocno się grzeje (wiatrak chodził). Popołudniami w korkach temp dochodzi według czujnika do 100 a później do 110 stopni. Gdy auto rozpędze do 5 biegu i jade tak pare minut spada do 90, ciut poniżej.
Auto pojechało do mechaników (sprawdzeni panowie z saskiej). Wymieniony rozrząd razem z pompą wody, wymienione świece i kable. Niestety na temperature brakło czasu i części i mechanik powiedział mi że to pewnie 2 bieg wentylatora się nie uruchamia... wyciągnąl kabelki z (opornika?) połączył je i powiedział ze teraz caly czas będzie 2 bieg... a opornik wymieni się za pare dni.
Po wyjechaniu z warsztatu po niecałych 5 km temp znowu koło 110.
Następnego dnia rozgrzałem alfe do tych 110 i zatrzymałem się na stacji. Silnik dalej właczony. Odkręcam korek i nic nie gotuje. Wiatrak chodzi i raczej jest to 2 bieg bo pracuje bardzo głośno. Płynu mam dużo. Chłodnica i przewody gorące nic nie przecieka i nic na niej nie widać. Stoje i ogladam tak 20 minut. Temperatura nie jest zbita! Wskazówka nawet podskoczyła do góry jeszcze 2 milimetry. Ruszam. Jade z prędkością np 100 km/h pare minut - temp spada do około 90 stopni. Spowrotem korki spowrotem wzrasta... Nie wiem czy to ma wpływ ale na początku wydawało mi się że przy włączonej klimatyzacji temp szybciej wzrasta a przy wyłączonej maleje... ale pare razy bez używania klimy też mialem ponad 100 stopni. Klima działa ale słabo (?)
Dodam że spalanie wyszło mi 13.9 - sama jazda w krakowskich korkach raczej bez przekraczania 4 tyś obrotów. Czy to nie za dużo i czy może być powiązane z temp?