Witam, jak to zwykle bywa po zakupie samochodu przychodzi taki czas że wychodzą na jaw różne bolączki. Tak też jest z moją Alfą 166 2,4 JTD 2000r. Pierwsze co mnie spotkało to, że Alfa nie chciała odpalić. Po przekręceniu kluczyka Code gaśnie, a ja słyszę tylko tyknięcie i koniec, nic nie działa nawet opuszczanie szyb, gdy podłącze pod karoserię auta masę bezpośrednio z akumulatora to wszystko działa ale auto i tak nie odpala, dalej jest tylko tyknięcie i mruga marchewa. Poczekam jakiś czas i auto jak gdyby nigdy nic odpala i jeździ i po tygodniu znowu to samo. Czytałem na forum,że winny może być bezpiecznik 150 A koło akumulatora jeszcze go nie sprawdzałem, więc pytanie co może być jeszcze nie tak?? Pewne jest że problem leży raczej po stronie elektrycznej ale gdzie go szukać jakieś sugestie??
Druga sprawa która zaczęła mnie trapić jakiś czas temu to to,że Alfa gaśnie zaraz po odpaleniu jak tylko dotknę pedał gazu, spróbuje odpalić ją kilka razy i jak mi się uda ruszyć to auto jedzie i nie ma reguły nagle zgaśnie czasami po 5 km a czasami po kilku metrach. Gdy zgaśnie to odpali dopiero po wyłączeniu zapłonu i odczekaniu kilku sekund inaczej nie odpala. Jaka może być przyczyna takiego zachowania?? Nadmienię również że po przejechaniu kilku km i zgaszeniu samochodu auto przez ok 2 sekundy od wyłączenia zapłonu, jeszcze pracuje. Nie mam pojęcia co może co to może być.
Dodam tylko że te dwa problemy nie pojawiły się od razu, najpierw samochód nie chciał odpalić słyszałem tylko tyknięcie i jak już odpalił to jeździłem kilka dni i nie było problemu z odpalaniem i jazdą samochód był dynamiczny i mało palił. I pewnego dnia pojawił się drugi problem z gaśnięciem.
Dość długo szukałem odpowiedzi na forum ale nie udało mi się nic konkretnego znaleźć.