Otoz ponad rok temu zakupilem motor 3.0 ktory przelezal az do montazu dluzszy czas, w czasie operacji transplantacji wyszlo na jaw ze silnik jest przestrzelony na jednym cylindrze, tzn urwalo korbe i wywalilo dziury w bloku ktore byly na tyle zaspawane dobrze i zakryte ze nie bylo ich widac. Po ogledzinach panewek wyszlo ze wal byl po szlifie... no ale bylo juz na tym etapie ze trzeba bylo zaryzykowac i wsadzic go do auta. Silnik przejechal kilka tysiecy z momentami wysokiego kreceniai... zjadlo panewke po ostatniej przygodzie na drodze. Dzieki koledze z forum dotarl nowy wal, ktory jutro jedzie na pomiary razem z korbami, tlokami i tulejami. Mam nadzieje ze wszystko bedzie ok
Teraz pytanie do orientujacych sie w temacie:
-Czy waly w v6 posiadaly wyszlifowane lezki poprawiajace smarowanie na powierzchni np. jednego czopu? czy jest to czyjas poprawka
I przestroga dla innych, NIE szlifujcie walow tych silnikow jesli nie macie zamiaru dac ich chociaz na probe do azotowania...
i najlepsze na koniec ..... Panewka....
CDN..... ;]