Witam
Na początku powiem że przeszukałem forum i nie znalazłem nikogo z podobnym problemem, a mianowicie:
Po dłuższym postoju gdzieś około 6-7 godzin pojawia się duży problem z odpaleniem silnika.
Po pierwszym "zakręceniu" silnik odpala i za chwile gaśnie, po następnych próbach i przy dużej pomocy pedału gazu odpala i straszne telepie, dławi się , i słychać strzały z kolektora i całkowice nie ma mocy, dodam że na wolnych obrotach (jak już "załapie" po przegazowaniu) chodzi w miarę normalnie - troszkę szarpie i nierówno, ale trzyma obroty. Jak tylko chcę dodać gazu to dławi się ,a nawet gaśnie i strzela w kolektorze. Po paru szybkich ruchach pedałem gazu i "wkręceniu" go na obroty (2500 -3000 obr.) wydaje się że wszystko jest normalne choć trochę brakuje mu mocy. Gdy znowu puszczę gaz -chodzi na biegu jałowym w miarę równo, ale przy każdej próbie delikatnego wciskania gazu sytuacja się powtarza aż do rozgrzania silnika do około 50 stopni.
Póżniej do 2500 -3000 obr jest strasznie słaby, ale już się tak nie dławi i nie "kicha", po 3000 obr jest już prawie normalnie (chociaż chyba brakuje mu troszkę mocy)
I tak to wygląda
Na dokładkę dodam że dzisiaj nie mogłem go odpalić wcale.
Świece wymienione, cewki oraz kable również.
Dodam że po podłączeniu pod kompa wyskoczyły dwa błędy:
błąd sondy Lambda
oraz
zbyt uboga/bogata mieszanka
Sondę już kupiłem i na dniach wymienię ale nie sądzę że to jest jej wina................
CO to może być???
Pozdrawiam
Właśnie wróciłem z kolejnej próby po której - znowu nic !!!, na sekundę tak jakby chciał zapalić, ale niestety nic.Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie ale po przekręceniu kluczyka oczywiście słychać pompę, ale słychać również dziwne ciche stukanie i "jakby piszczenie" w okolicach środkowej konsoli - czy to normalne??