Witam Alfamaników!
Od paru dni coś dziwnego dzieje się z moją włoszką, ale do rzeczy. Kopci, niezależnie czy na jałowym czy na biegu. Dym jest białawo-szary, choć muszę się dokładnie przyjrzeć bo ciemno było. Dodatkowo silnik chodzi nierówno, w sensie telepie. Tak jakby palił na 3 gary ale nie do końca bo osiągi pogorszyły się minimalnie i nie trzęsie tak bardzo jak na 3 cylindrach. Sonda sprawna, świece nówki irydowe Denso, przewody fakt że jeden lekko przetarł się i jest na "szkocie" ale niepokoi mnie śmierdzący bagnet oleju benzyną. Staram się nagrzać auto do temperatury optymalnej ( nawet jak jeżdze na krótkich dystansach to często "zataczam koło" by było ponad 80 stopni, choć nie zawsze czas na to pozwala. Oczywiste jest że przewody muszę wymienić...ale do nowego roku jestem niemal spłukanyTydzień temu wymieniałem kompletne sprzęgło, olej w skrzyni, tuleje łożyska oporowego, łapa sprzęgła, prowadnica łapy, uszczelniacze tylnych pokryw głowic (lekko ciekły), filtr paliwa, filtr oleju, oraz olej na motul 6100 10w40. Spalanie wydaje się być w normie, obroty nie falują. Marchewa czasem zapala się i gaśnie po kilkudziesięciu sekundach, ale to myślę efekt nieskasowanych błędów po wariującej sondzie, obecnie jest dedykowana Boscha. Zapach spalin jest lekko gryzący i to raczej nie jest niespalona bena choć mogę się mylić. Płynu chłodniczego nie bierze ani grama...poziom oleju trochę ponad 3/4 na bagnecie. Co myślicie o tym? Z góry dziekuję za rzeczowe podpowiedzi i sugesie