Mam problemy z mocą silnika 1.8 TS w 156 tylko że dziwnie się to objawia. Napomnę na wstępie, że wariat dopomina się przez pierwszą sekundę po odpaleniu wymiany. Na początku była odczuwalna typowa usterka wariatora czyli do 3,5 tyś przyśpieszała jako tako, a potem nagle jakby turbo dostała. A teraz zaraz po odpaleniu silnika chodzi bardzo, ale to bardzo mułowato, ale ten objaw w miarę szybko i płynnie ustępuje. Gdy rano wyjeżdżam chłodnym samochodem z garażu ustępuje po przejechaniu około 50 m (nie jest to nagły powrót mocy tylko stopniowy). Gdy odpalam go po wyjściu z pracy (stoi sobie spokojnie 8 godzin na SŁOŃCU) objaw też stopniowo ustępuje ale po przejechaniu gdzieś 200 m. Wiem że Wariat jest do wymiany, bo za każdym razem przy uruchamianiu silnika przez około 1 sekundę się tego dopomina i zrobię to w najbliższym czasie, ale z czego ta ustępującą początkowa mułowatość, która w jakimś stopniu wydaje mi się, że zależy od temperatury. Mam takie gdybanie że może silnik nie ma już szczelności i troszkę oleju zbiera się w cylindrze. Ale chmury dymu nie ma za mną po odpaleniu silnika. Proszę o pomoc, bo nie znalazłem takiego problemu na forum jaki mnie spotkał. POCZĄTKOWA STOPNIOWO USTEPUJĄCA MUŁOWATOŚĆ SILNIKA. Czy to WARIATOR tak WARIUJE ???![]()