Witam,
zacząłem realizować pewnie mały plan świateł do jazdy dziennej. Po głowie chodził mi ten moduł który ogranicza moc świateł drogowych czy przeciwmgielnych do 30%, ale suma sumarum trochę szkoda 60zł na taki wynalazek. Powstał taki plan, światła przeciwmgielne włączają się po zapłonie a gasną po włączeniu postojówek. Czyli przekaźnik samochodowy, stały styk prądowy do +12V po zapłonie, drugi styk rozwierny bezpośrednio pod halogeny, a piny cewki pod żarówkę przeciwmgielną.
No i generalnie kupiłem wszystko (zabezpieczone bezpiecznikiem + dioda prostownicza w razie co) no i tu powstał problem.
Znalazłem +12V po zapłonie pod maską w tym peszlu obok akumulatora (tak jak w tym temacie: http://www.forum.alfaholicy.org/156/...o_zaplnie.html ) wszystko polutowałem, no i. +12V pojawia się po zapłonie (jeden z żółtych kabli w tym peszlu a są chyba tylko dwa), ale gdy tylko podłączę przekaźnik to te 12V ginie (również próba bez przekaźnika bezpośrednio na halogeny i dzieję się to samo). Mam wrażenie, że ten kabel jest za cienki aby rozświetlić halogeny (bezpieczniki sprawdzone i wszystko ok).
I teraz moje pytanie, podpowie może ktoś gdzie mogę się wpiąć, aby otrzymać odpowiednio silne +12V po zapłonie aby roświetliło halogeny? Czyli 2x55W=110W jest potrzebne.
Pozdrawiam