Witam.
Od prawie 2 lub 3 miesięcy męczę się w mojej Alfie ze wskazaniami poziomu paliwa. Wczoraj miałem swój pierwszy dłuższy wyjazd Bellą (nad morze w jedną stronę 110km, w drugą 134km ze względu na wypadek na ekspresówce i ominięcie tego korka). Zalałem 26l paliwa i 2 miałem w baku, dlatego też pół baku na wskaźniku mi ładnie pokazało. W trakcie wracania do domu kiedy wskazówka opadła na połowę (pomiędzy 0 a połową) i zostało mi bodajże 50 km do domu wskaźnik zaczął mi powoli świrować.
Najpierw lekko opadał poniżej 1/4 i mrugała rezerwa, po chwili podnosił się albo przed 1/4 albo na nią i rezerwa gasła, i tak w kółko. Najczęściej mam tak (kiedy jeżdżę powiedzmy z 5-6 litrami w baku) że wskaźnik najpierw pokazuje prawie 0 i mruga rezerwa, potem podnosi się trochę ponad 0 i albo mruga albo nie mruga i znowu opada, podnosi się, opada itd itd, dlatego prawie zawsze nie wiem jak jeżdżę i ile paliwa mi zostało.
- Wskaźniki mam wymienione na 100% sprawne (kupione od forumowicza)
- Czujnik poziomu paliwa mam nóweczkę
- Sprawdziłem kable itd prowadzące od czujnika do wskaźnika, ile omów jest na czujniku, ile idzie na wskaźnik, czy pin A przy czujniku jest uziemiony itd itd i wszystko wydaje się być w porządku.
Czy ktoś miał kiedyś z tym problem ? Już jestem strasznie zmęczony tym.