Historia pewnej q4

[164Q4]

Powiem szczerze , że OGROMNYM nakładem pracy ,kasy i czasu. A gdzie tam do końca...

No tak. Ale ile przy tym zabawy. Osobiście robotę przy swoich samochodach traktuję jako relaks, stąd mój komentarz. Masz rację, że w Twoim przypadku zakres prac jest bardzo poważny. Tym bardziej podziwiam. Oby tak dalej!

[Andy1970]

Ja przy swojej 164 narobiłem się tyle, że na kilka aut by starczyło, wór pieniędzy wrzuciłem - a gdzie tam jeszcze do końca ... Ale faktycznie satysfakcja z odbudowy jest ogromna.

[Tytanowy]

Ja przy swojej 164 narobiłem się tyle, że na kilka aut by starczyło, wór pieniędzy wrzuciłem - a gdzie tam jeszcze do końca

Ja również przy swojej 164 trochę do roboty mam.. Na razie jeszcze za dużo czasu i kasy nie zdążyłem władować, bo niestety brak garażu robi swoje, ale czuje że na wiosnę, przy większej rozbiórce się to zmieni

[Rafał]

Do kompletu sie robią spedliny 16 "

[saroo]

Do kompletu sie robią spedliny 16 "

Te atrapy śrub chyba nie są oryginalne? To metal? Wygląda jak na śrubokręt U mnie są z plastiku i chciałbym je czymś zastąpić, myślałem nad śrubami imbusowymi

[Rafał]

u mnie sa metalowe na płaski i / lub krzyżak

[Rafał]

I dzisiaj po baaaardzo długim postoju układ wspomagania został przywrócony do stanu fabrycznego - q4 ożyła. Czas na następny etap czyli wnetrze . Lakier to temat na wiosne….

[drift-r]

Dobra robota.

[164Q4]

Dobrze słyszeć!

[Rafał]

Powolutku do przodu .
A najlepsze jest to co znalazłem w schowku.....
Jak kupowałem Alfe od Alfistii z Łodzi- gość posiadał jeszcze jedna q4 i spidera z 84 r - więc wspólnych tematów mieliśmy sporo i słowotok był po obu stronach....
szampan z klauzulą otwarcia w momencie gdyby jakims cudem udało mi się ją Q4 uruchomić....
Heh jutro se hyba zrobie wolne