Od jakiegoś czasu zmagam się z brakiem mocy w mojej belli. Od jakiegoś czasu czuje spadek mocy i wzrost spalania mojej alfy. Alfa nie idzie z dołu, do 2tyś obrotów smochód nie przyspiesza wogóle i ciężko ją wkecić powyżej 4k obrotów powyżej 3 biegu. V max teraz 190 a wczesniej jechałem 220 i czułem że jeszcze 230 by złapał. Bitwę zacząłem od egr który okazał się całkiem czysty (data na nim to 2010 rok) za to kolektor,klapa gasząca czy tam przepustnica jak nietórzy mówią były zawalone tragicznie. Wszystko wyczysciłem, złożyłem i niby lepiej było ale to jednak nie to. Przeczyściłem zabity sadzą czujnik ciśnienia doładowania i też lipa. Na myśl przyszła mi przepływka (ile ja się nawk**wiałem żeby tą wtyczkę odpiąc) pojeździłem na odpiętej i samochód pracował tak samo, na bank nie było wyraźnej różnicy. Pierwsze pytanie do was: Czy to przepływka skoro silnik pracuje tak samo?