posiadam alfę 146 1,4ts z 99rok
Problem dokładnie polegał ze alfa słabła mi w czasie jazdy tzn. jade sobie i wszystko ok. a tu nagle samochód nie ma siły ja mu daje do oporu a on sobie głośno buczy a nie bardzo przyspiesza, nagle ten problem zanika i jest normalnie ale coraz częściej brakowało mu mocy!
Wiec zacząłem od podpięcia do kompa i tam wyszło ze przepływka oraz sonda jak zawsze. Nie dużo myśląc wymieniłem przepływke, za jakiś czas sondę i nic nie pomaga. Zainwestowałem w świece wymieniłem cewkę jedną bo wyglądała nie za bardzo jak zdjąłem fajkę od niej wychodzącą! Tez nic nie pomogło do tego doszło mi ze samochód bardzo ciężko pali rano i po długim postoju kręcę i tak jakby mi załapał i gaśnie potem musze chwile kręcić i odpali ale jest zalany paliwem i strasznie śmierdzi! Wymieniłem czujnik temp cieczy ten na termostacie co śle dane do kompa, powinien pomóc przy odpalaniu bo był zalewany a tu zonk nic nie pomogło do tego kasacja błędów nowa adaptacja krokowego co za tym idzie i tez nic! Do tego wszystkiego doszło wymiana czujnika położenia wału ale bez zmian! Samochód stał tygodnie u elektromechaników głownie zajmujących się alfami i nic nie mogli zrobić wszystko sugerowało padnięty komp! Trwało to ze 3 miesiące albo dłużej! Ostatnio znów zaglądam pod maskę i jest przed akumulatorem taka puszka czarna pod nią przekaźniki od wtrysków i pompy paliwa chyba! Oraz bezpieczniki , ruszam tam chciałem wyczyścić styki bo nie wiedziałem ze fabryka wypuszcza tak nie zabezpieczone miejsca od wilgoci! Zauważyłem ze jeden przewód od napięcia jest urwany i tylko dotyka gniazda kostki, naprawiłem tak jak powinno być wyczyściłem styki i kostki. Pojechałem się przejechać i banan na twarzy ustąpił brak mocy wszystko ok. bynajmniej jak na razie! Ale ale problem z odpaleniem nie ustąpił!
Powiedzcie co są warci wszyscy elektrycy lub mechanicy nadają się do....
Pozdrawiam myślę ze może komuś pomoże ta informacja!
może coś poradzicie z tym ciężkim odpalaniem....