Witam.
Zakupiłem drugą już AlficzkePoprzednio 156 1999r 2.4jtd, a tym razem 147 2001r 1.9jtd
Problem wygląda następująco :
Podczas spokojnej jazdy autem po mieście prowadzi się ok zero stuków z zawieszenia chyba, że delikatnie z lewej strony, ale ciężko usłyszeć, ale jak zacznę gwałtownie przyspieszać auto ucieka mi na prawo i czuć wyraźny luz tak jak by się przesuwało z lewej na prawą i potem wraca. Pojechałem na sprawdzenie zawieszenia w środku podczas sprawdzania cisza prócz lewej strony, coś tam ewidentnie stukało, ale bez tragediiMechanicy stwierdzili początkowo do wymiany tuleje wahaczy dolnych lewych(stąd to pływanie po drodze) i tuleja górnego lewego. Pokazywał mi tuleje, że ma luz i ucieka na bok. Potem nagle wywnioskowali łączniki drążki wahacze gumy stabilizatora itd. Ogólnie pół jak i nie całe zawieszenie, koszt 1000zł lekko
Mając wcześniej 156 przerabiałem sprawę z zajechanymi wahaczami, które tłukły jak szalone i gumy stabilizatora tak samo. Jak pisałem wyżej stukania pukania brak nawet na dziurawej drodze no nic, a z tego co wiem z poprzedniej alfy wahacze odzywały by się już dawno na takich drogach, a u mnie cisza. Chciałbym się dowiedzieć czy mechanicy specjalnie kazali mi to wymienić byle bym zapłacił, bo suma jest dosyć spora nie ukrywam, czy raczej nie obejdzie sie bez remontu zawieszenie mimo tego, że brak odgłosów(nawet nie skrzypi)? Chodzi mi dokładnie o to, że nie chciałbym nie potrzebnie wyładować takiej kasy skoro do wymiany faktycznie były by same tuleje i łączniki bo to sam obstawiałem.
Dziękuję i pozdrawiam![]()