Witam. Wiem wiem, temat wielokrotnie juz powielany, ale przejrzenie innych postów niewiele wyjaśniło. Mianowice: silnik pracuje bez problemow, wkreca sie na obroty od 1500 ciagnie bez problemow, az tu nagle tydzien pozniej cos zaczyna przymulac tzn slabiej reaguje na gaz, ale turbo zalącza sie wtedy kiedy powinno itd. Po powiedzmy 10 minutach takiej jazdy wyskakuje blad, raz odetnie doladowanie, a raz nie mimo wyskoczenia bledu. Jesli odetnie to wystarczy odpiąc i wpiąć ponownie wtyczke od overboosta i szafa gra, chec po kilku odpaleniach znika, a silnik przez kolejnych nascie kilometrow reaguje na gaz lepiej nawet niz przed wariacją sprzed wyskoczenia bledu. Turbo po regeneracji, przeplywka ma jakies pol roku(bosch) dolot sotsunkowo czysty, z pol roku po czyszczeniu, zagladalem ostatnio profilaktycznie i nie bylo wielkiego zasyfienia tam, map sensor czyszczony regularnie. Dodam ze overboost tez ma jakies pol roku, oddalem go teraz na gwarancję , bo tylko to mi przychodzilo do glowy, ale na innym jest dokladnie tak samo. Podcisnienie z vacum pompy równiez obecne i w normie, przewody od overboosta nowe, szczelne. Po zabiegu wyjecia i wlozenia ponownie wtyczki od overboosta na odpalonym silniku srednio jakis tydzien spokoju. Sztanga od gruszki kazdorazowo po wyjeciu i wpięciu wtyczki podnosi sie i opuszcza, reakcja na gaz pelna. Podejrzewam ze podpięcie pod kompa może malo pomoc, bo gdy nie ma bledu w danym momencie to wszystkei parametry beda raczje w normie a trafienie na blad podczas wycieczki do diagnosty graniczy z cudem...Jakies sugestie? Czy jest mozliwosc ze gruszka sama z siebie sie zacina?