Marian jak zrobisz podjedz do krakowa.... polejemy cala olejem i sprawdzimy czy olej sie pali.
Marian jak zrobisz podjedz do krakowa.... polejemy cala olejem i sprawdzimy czy olej sie pali.
Trafnie ujęte...skoro szkoda kasy na naprawy auta to pozostaje albo kupic jakaś padlinę którą da się zreperować na trytytki albo zacząć korzystać z komunikacji bądź roweru, ale już na pewno nie kupować alfy
...swoją drogą ciekawość mnie zżera w jakim ona jest stanie...może zamiast ja złomować to odkupie od Ciebie. Zawsze cos tam sie przyda
![]()
Nie można od razu tak obrażać kolegi, wytykanie głupoty jest co najmniej nie na miejscu. Czuję się zdegustowany i zniesmaczony. Takie podejście trąci ostracyzmem. A można to było ująć o wiele delikatniej np: całkowitym, permanentnym, bądź absolutnym unikaniem korzystania z procesów myślowych, wszak gaszenia instalacji elektrycznej wodą, mogła by mu pozazdrościć niejedna blondynka.
Ciekawe po co w takim razie kupił alfę, w dodatku z V6 pod maską? Dla takiego ignoranta najlepszy byłby Golf mkII z wolnossącym dieslem pod maską. Zdaniem wielu znawców motoryzacji, jest to bowiem najbardziej idiotoodporne auto...
specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
No tak, tak właśnie konczy sie historia z alfiną, miło i tanio było lecz sie skonczylo :]
Nie było tanio, dlatego się skończyło.
przez 2.5 r. nie licząc paliwa i ubezpieczenia wydałem coś około 1300 zł (opony z alegro, pasek czegoś tam, świece, itp.) , tanio było no ale cóż, kiedyś trzeba przejść na wyższy poziom, cokolwiek to znaczy : ]
Tanio nie było... no... prawdziwy majątek wydałeś chłopie. Alfa pewnie w stanie idealnym, jak z salonu.
Kup sobie Fiata Tipo. Tam nie ma się co psuć, a nawet jakby to naprawisz trytytką, albo kawałkiem drutu i pończochą. Bo Golf II to skomplikowana maszyna jest![]()