Witam. Szukałem na forum ale nie udało mi się znależdz odpowiedzi.
Wczoraj wymienilem wachacz dolny, przedni , lewy, bo coś pukało i klekotało. Dokręciłem koło do oporu- z głową(wiem że alfy mają niski moment dokręcania śrób). Po wymianie wachacza pukanie ustało, ale nadal klekotało.
Dziś zrobiłem trase (300 km srednie spalanie 6,3) gry dojechałem do domu przy zjeżdzie z wiaduktu usłyszałem zgrzytanie i chrobotanie jakby łożysko się rozleciało. Zatrzymałem się i sprawdziłem dokręcenie śrub- okazało się ze są lużne, więc je dokręciłem.
Efekt końcowy jest taki ze już nie chrobocze tylko zgrzyta i da się usłyszec dzwięk jakby jakaś blacha o coś ocierała.
Co się stało- przegub, łożysko który element do wymiany- może cała półoska(jak to jest opisane w zrób to sam). Pozdrawiam
PS Moja bella ostatnio mnie załamuje- zawieszenie, zrobiła się słaba, kolega stwierdził ze kopci i jeszcze to- ręce opadają. Zaczynam powoli wierzyć w ten dowcip o właścicielach alf

.
Ale się nie poddam
