Ja z moją alfą toczę boje o zapalanie zimą już od roku.
Możliwe przyczyny tego typu dolegliwości w dieslu są takie (wg prawdopodobieństwa wystąpienia):
- kiepski akumulator
- nie grzejące świece żarowe (wymienia się wszystkie).
Mogą być przepalone albo może być uszkodzony przekaźnik umieszczony od strony silnika na ścianie grodziowej
Naprawa polega na wymianie
- lejące wtryskiwacze (tzn. takie które mają kiepskie "zwieracze" i nie trzymają paliwa gdy są zamknięte)
Naprawa polega na wymianie lub częściej i taniej (choć nie tanio niestety) na regeneracji, czyli wymianie końcówek wtryskiwaczy
- w silnikach 2.4 10v CF3 jest podrzewacz paliwa, który się załącza w temperaturze poniżej +6stopni C. Jeśli nie działa - możliwy jest utrudniony rozruch. W CF3 w tej samej obudowie umieszczony jest też czujnik temperatury paliwa (w wersjach CF2 jest on umieszczony w korpusie filtra paliwa).
- zapowietrzenie układu paliwowego (nieszczelne przewody paliwowe). W takim przypadku problemy z uruchomieniem powinny być nie tylko zimą
- na końcu jest problem podobno najrzadziej występujący tzn nieszczelność pompy paliwa wysokiego ciśnienia.
Naprawa polega na wymienie uszczelniaczy wewnątrz pompy. Niestety po naprawie należałoby wymienić także rozrząd bo trzebo go zdjąć do przeprowadzenia diagnostyki pompy.
- aha i jeszcze możliwą przyczyną jest oczywiście brak kompresji na cylindrach
Ja w tej chwili jestem po wymianie akumulatora, świec, regeneracji wtrysków i sprawdzeniu kompresji. Auto nadal zimą ma fochy przy porannym uruchomieniu. W tej chwili samochód jest u elektryka, który sprawdza je od strony elektrycznej.
Walka trwa.