Witam, przejde od razu do rzeczy. Około tydzień temu, stałem na światłach i auto nagle zgasło (bez żadnych wcześniejszych obiawów typu falowanie obrotów itp.) po chwili mormalnie zapalił z tym że w czasie jazdy pare razy szarpneło, jak by brakowało paliwa. Wróciłem do domu, zgasiłem silnik i od tamtej pory alfa nie zapala. Po powrocie oczywiście podłączyłem pod kompa - brak błędów, po kilku próbach uruchomienia pojawił się błąd - za niskie ciśnienie na listwie (było 180bar), wyczyściłem regulator, kolejna próba - nie zapala, brak błędów, ciśnienie ok.400 bar. następnie wymieniłem o-ringi na regulatorze i znowu - nie zapala, brak błędów, ćiśnienie 500-550 bar.
Kiedyś miałem podobny problem, ale wtedy pomogło wyczyszczenie regulatora, poza tym czasami falowały mi obroty (+/-50 obr/min) pomyślałem że to na pewno regulator, kupiłem nowy i to samo - nie zapala, brak błędów, ciśnienie 500 bar. przy włączonym zapłonie FES pokazywał otwarcie regulatora 40%.
Skończyły mi się pomysły co dolega mojej belli.
Filtr paliwa wymieniony ok 3 miesiące temu, pompa paliwa sprawna (nawet wyjełem żeby wyczyścić ale była czyściutka). Bezpieczniki i włącznik uderzeniowy tez sprawdzone.
Jeszcze dodam że nigdy nie miałem problemów z rozruchem, zawsze paliła "na dotyk"
Jak by ktoś z Was miał jakiś pomysł to bardzo proszę o pomoc