masz + bo jestes z warszawy , niestety mnie nie oplacalaby sie podroz ....
masz + bo jestes z warszawy , niestety mnie nie oplacalaby sie podroz ....
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
Powiem Ci tak - dla przykładu - polerka u nas (która notabene trwa cały dzień) to koszt 600 PLN. Żeby mieć efekt taki, jak po tej usłudze, musisz się zaopatrzyć po pierwsze w maszynę (koszt c.a. 250 PLN za najtańsze chińskie coś, co się nadaje do użytku), 2 rodzaje past ściernych (tak c.a. 50-100 PLN za jedno opakowanie, w zależności, jak dużą pojemność kupisz), 3 różnej twardości gąbki (po c.a. 30 PLN gąbka), glinka (w granicach 70 PLN najtańsza), taśma do oklejenia auta, nie wspominam już o żadnych woskach, które też nie są najtańsze (chyba, że sobie T-Cutem wszystko oblecisz). Do tego robota to naprawdę dobra dniówka spędzona przy aucie, jesli masz mieć długotrwały efekt. Bawienie się w polerowanie, jeżeli nie zamierzasz tego robić często na różnych autach, to jednorazowy wydatek taki jak napisałem powyżej + ryzyko, że przy braku doświadczenia albo przegrzejesz lakier i zerwiesz bezbarwny, albo przeszlifujesz go na rantach, albo będziesz miał po całym dniu roboty dalej mniejsze lub większe rysy. I uwierz mi - w życiu za pierwszym razem nawet się nie zbliżysz do efektu, który uzyska osoba, która poleruje już setne auto...
WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów
Tomek a jak jest z trwałością polerki po paru miesiącach/po roku. Nie jest tak że auto po polerce szybko nazbiera nowych mikrorysek i wróci do stanu sprzed polerki. Trzeba potem jakoś specjalnie dbać o lakier, częściej woskować?
Kiedyś wypolerowałem sobie reflektory w poprzednim aucie. Wyglądaly super przez pierwsze 2 miesiące, a potem po paru myciach zmatowiały i wróciły do stanu wcześniejszego.
aro o czym Ty piszesz? Po pierwsze zadałem pytanie Tomkowi, bo on jest osobą która się na tym zna. Po drugie pytałem czy po polerce lakier jest bardziej wrażliwy i czy przez to trzeba bardziej o niego dbać. Wiem jak się myje auto i często woskuje cały samochód jak tylko pogoda na to pozwala. Chyba że Ty masz jakiś rewolucujny sposób mycia auta to podziel się z nami.
Nie, nie mam rewolucyjnego ale staram się myć na 2 wiadra, używać rękawicy wełnianej lub ostatecznie z mikrofibry, stosować markowe szampony z konserwantami (sealanty lub ew. carnauba) zapewniające duży poślizg by uniknąć zarysowań czy powstania swirli. Stosuję środki do pre-wash'u, glinkę i cleanery do przygotowania lakieru do woskowania, a Ty?
Dodam, że i tak nie unikam drobnej korekty lakieru na wiosnę...
No ja mniej więcej podobnie jak ty tylko że mam jeszcze specjalną szczotkę z końskiego włosia która nie gromadzi drobinek brudu przez co nie ma ryzyka porysowania lakieru.