Taaa... też tak myślałem bo do BMW to faktycznie było dobre.
Potwierdzam, że to złom i to drogi.
Założyłem 2 lemfordery ze sprawdzonego źródła - miałem kaprys przy wymianie sprężyn zrobić zawieszenie, nic nie stukało na oryginalnych fabrycznych wahaczach przy przebiegu 245kkm(!) ale z jednej strony gumy tulejek miały już widoczne spękania.
Finał był taki, że po niecałym roku założyłem z powrotem stare oryginalne wahacze... które są ze mną do dziś (w jednym wymieniłem tulejki), a nalotu mają prawie 284kkm w tej chwili (minus to co auto przejeździło na lemforderach).
Lemfordery grzecznie czekają, aż zachce mi się w nich wymienić tulejki (bo to w nich pada) i będą na zapas...