Witam,
Jakieś niecałe dwa tygodnie temu zaobserwowałem podobne zjawisko w mojej Alfie. Otóż po dłuższym postoju (doba) przestała odpalać "na dotyk" jak zwykle, tylko potrafi kręcić (1,5 - 3 sek.) by odpalić. Gdy przyjadę choćby 2 km, wyjdę np. do bankomatu, wracam po kilku minutach - pali "na dotyk" jak zwykle. Zrobiłem po mieście z 5 km, powrót do domu, odstała ze 2 godziny - pali od razu z tym że widziałem po temp. cieczy że motor był jeszcze ciepły. Zaczęło się chyba gdy pojawiły się opady. Gdy jest ciepło to jak pamiętam jak wracam z pracy to pali od razu. Jednak zawsze po nawet krótkiej trasie pali "na dotyk".
Auto ma przejechane 120 tyś. - przebieg autentyczny. W listopadzie 2010 od strony motoru wymieniłem:
- rozrząd
- rolki
- napinacz
- wariator (ASO)
- oryginalny komplet świec NGK jak zalecane w kasiążce serwisowej
- pompa wody
- filtry, olej
Poprzedni właściciel wymienił w 2009 roku chłodnicę oraz termostat.
Z elektryki jedyne w co zainwestowałem to akumulator (62 Ah, Centra Plus), bo poprzedni był padaka jak auto kupiłem.
Auto przejeździło całą zimną, deszczową jesień, zimę, srogą w świętokrzyskim (nierzadko -22), na dystansach praca dom (6 km w jedną stronę, czyli krótkie odcinki), wiosnę - nigdy nie było problemów z opalaniem, nawet jak auto stało dwa dni na srogim mrozie, nigdy nie kręcił rozrusznik więcej niż 1,5 - 2 sek.
Co sprawdzone:
- po 24 godz. napięcie na klemach akumulatora (podłączone klemy do obwodu auta) - 12,54 V
- podłączony komputer - diagnostyka ECU - zero błędów, dziwne bo jest dziś 11 stopni u mnie, a temp. powietrza pokazuje ok. 20 C (badanie po postoju)
- po przejechaniu ok 5 km, z postojem po 2,5 km, oczywiście opalił "na dotyk"- diagnostyka ECU - zero błędów, temp. zewn. ok, 11 - 12 C, temp. powietrza wg. FiatECUScan ok. 22 C, temp. silnika 87,5 C
Z motorem nigdy nie miałem problemów, jestem z niego bardzo zadowolony - no dobra, poza spalaniem zimą. Obroty nigdy nie falowały, nie falują, nigdy nie zgasł, motor pracuje miękko, płynnie, cicho, dynamicznie przyspiesza, szczególnie po ok. 3500 obrNie wymieniłem przewodów zapłonowych (auto z 11.2003, przebieg 121 tyś. km), zastanawiam się nad nimi, choć wtedy motor także w trakcie powinien pracować nierówno, przerwać, strzelać, a tu nic. Zastanawiam się jeszcze nad czujnikiem temp. przy termostacie.
Macie Koleżanki, Koledzy jakieś pomysły?