z samochodami z zachodu to tak wlasnie jest ze poki to tam jezdzi po rownych drogach wszystko jest ok, ale wystarczy pare miechow po naszych bezdrozach i wszystko wychodzi...
z samochodami z zachodu to tak wlasnie jest ze poki to tam jezdzi po rownych drogach wszystko jest ok, ale wystarczy pare miechow po naszych bezdrozach i wszystko wychodzi...
Po prostu tam masz równe drogi więc nawet rozjechany zawias nie tłucze bo nie ma po czym![]()
matber1
Faktycznie pewnie juz wczesniej musialo byc cos nie tak tylko ze nie bylo tego czuc ale przyjazd do PL zdecydowanie rozpierniczyl zawias na maxaAle obserwowanie dziur i studzienek wyszlo mi z glowy po paru latach pobytu w IE, wiec wpadalem w kazda praktycznie dziure, nie jest to normalne bo nigdzie w UE nie trzeba tego robic poza Polska. Drogi w PL sa fatalne i tyle. Zdarzaja sie odcinki gdzie jedzie sie fajnie ale prawie kazde miasto to jakas masakra. Mozna winic tutaj pogode i ostre zimy, gorace lata. Z tym ze w UK tez jest podobna pogoda i tam nie ma takich dziur. Bylem tez w Szwecji i Norwegii i tam tez sa idealne drogi. Taki urok Polskich drog niestety
![]()
W niemieckich miastach też są studzienki nierówno położone. Trzeba omijać. Nie wspominając już po włoszech czy krajach południowych. Tak więc nie ma co generalizować. Owszem czasem w polsce są naprawdę głęboko ale to też nie wyjątek w europie. Oczywiście pod względem dziur i kolein jesteśmy liderami ale jeżeli chodzi o studzienki to moim zdaniem żaden kraj przykładem świecić nie może. Mniej lub więcej ale zawsze trzeba omijać. I na całym świecie nikt nie wpadł jeszcze na pomysł żeby studzienki między kołami dawać. Zawsze są w najbardziej ujowych miejscach pod kołami![]()
Tak bylem w slonecznej Italii, drogi faktycznie podobne do Polskich niestety. Juz nie mowiac o tym jak tam sie jezdzi. Raz widzialem jak koles srodkiem autostrady pchal zepsuty samochod! Myslalem ze padne !
Jesli chodzi o opony to moze jeszcze cos dorzuce
Jedzilem Alfa na firmowych 16,17 i teraz na 18 ATS. Najwygodniej i kanapowo jezdzi sie na 16, jak dla mnie za miekko i za bardzo buja samochod prowadzi sie malo pewnie ale oczywscie trzyma sie drogi. Jak dla mnie 16 to za male kolka, mialem takie w Corsie D. Na 17 juz jest lepiej, sztywnej i mniej buja. Mysle ze to optymalny rozmiar. Ale dopiero jak zapodalem 18 to odczulem znaczaca roznice. Faktycznie te 18stki co mam sa z firmowymi dystansami, nie da sie ich inaczej zalozyc! Zwiekszaja rozstaw osi delikatnie, auto prowadzi sie bardzo pewnie i nawet na zwyklym zawiasie cale bujanie praktycznie znika. Mam wrazenie ze tak powinno byc i na 16 ale domyslam sie ze inzynierom chodzilo chyba o wiekszy komfort. Generalnie 18 z dystansem poprawila prowadznie wiecej niz zdecydowanie. Niestety cierpi na tym komfort a ja jeszcze zrobilem teraz -40 glebe i powiem wam ze jest bardzo sztywno, zona troche marudzi niestety. Mimo to dla mnie wybor jest jasny. Jesli chodzi o wezsze opony niz polecane, to ja zdecydowanie odradzam! Raz sie skusilem i zalozylem wezsze do Corsy, w tydzien zalatwilem 3 opony! opona mimo ze wygladalo ze jest okej to byla za waska na felge. Po wjechaniu w dziure zamiast sie opona rozejsc na boki i zamortyzowac to po prostu pekala. Wezsza opona tylko na zime jak najbardziej, na stalowej feldze odpowiednio waskiej.
ale to już raczej nie polecane te węższe opony na zimę bo i po co? Chyba że ktoś w kopnym śniegu jeździ to jak najbardziej. Według mnie to 16 czy 17 jeden grzyb pod względem komfortu ( w starej 166 ) a prowadzenie zdecydowanie na plus na 17 i 225.
A polskie drogi napewno nie mają rywala w europie ,zwłaszcza drogi w miastach (inowrocław na przykład choć już chyba skończyli remont),przegrywają nawet z azją bo i w afganistanie są lepsze drogi(choc nie ma ich wiele) że nie wspomnę o iraku ,gdzie zresztą własnie polacy je budowali.
te drogi nie byly by takie złe jakby je potrafili robic...
sądzę że tu nie o umiejetności chodzi tylko jak zawsze o kasę
Ostatnio na drodze wjazdowej do Strzelina (droga trzeciej kategorii) były dziury w asfalcie na jakieś 10-15mm i takie dołki jakby lokalnie się zapadł asfalt. Odprysła jakaś warstwa asfaltu nie cały. Panowie z drogówki robili łatki i gdy zobaczyłem kilka wcześniej postanowiłem stanąć i spytać debili kto to kontroluje że wykonana łatka więcej wystaje nad drogę niż było dołka poprzednio. Odpowiedź była trywialna "bo się nie da tak równo" - usłyszałem. I o ile przedtem puntem na kartoflakach szło przejechać po tych dołkach to teraz trzeba te cholerne łatki omijać jak progi zwalniające. Ale przecież w drogówce nie pracuje nikt kto się na tym zna tylko Ci którzy się zgodzili pracować za minimalną krajową....