Niedawno pojawiło się coś takiego, że gdy zaczynam skręt kierownicą w prawo to mam taki mały opór na kierownicy, jakbym jechał w koleinach. Jak już kierownicę ruszę to dalej idzie gładko. W lewo wszystko jest ok. Jak kręcę od oporu do oporu w obie strony, szybko, wolno - jest ok. Problem pojawia się tylko przy przyłożeniu siły do skrętu w prawo i w okolicy położenia "do jazdy na wprost", tak jakby wspomaganie w tym położeniu "dołączało się" dopiero po chwili.
Dodatkowe okoliczności
Gdy chcę skręcić od położenia "do jazdy na wprost", to przełamaniu oporu towarzyszy dźwięk takiego jakby "tąpnięcia" - nie jest to specjalnie głośno.
Gdy przykładam siłę do kierownicy skręconej o kilkadziesiąt st. w lewo lub kilkadziesiąt st. w prawo to opór jest słabszy i nie ma dźwięków.
Niedawno miałem ustawianą zbieżność ale od tamtego momentu podczas jazdy na wprost kierownica jest skręcona ok 10-20st w prawo, czyli listwa nie jest w pozycji 0. Tak zrobiłem może z 2-3tys km - mogło się coś przez to uszkodzić/wyrobić w maglownicy? Można ewidentnie zwalić winę na przekładnię?