A więcZabrałem sie za delikatny remont mojej alfy. Powodem tego był znany co poniektórym alfistom i nie tylko niebieski dymek wydobywający sie z rury wydechowej. Jako że silnik był robiony 1.5 roku temu i go nie katowałem śmiem twierdzić że mechanik spie...... sprawe :/ wcześniej też poprzedni właściciel przy nim coś robił więc zaczołem sie zastanawiać czy naprawiać ten silnik czy kupić nowy czy po prostu warto... Na ratunek przyszła mi kolejna taka sama alfa sprowadzona z austri
Po wstępnych oględzinach tegoż auta stwierdziliśmy że warto je kupić i zrobić przekładke a że stan lakieru dawał wiele do życzenia cena była w miare rozsądna. Niestety w tamtym silniku nie było ciśnienia na jednym tłoku (na pozostałych po 13) i tak musielismy go rozebrać. Liczyliśmy ze albo tłok sie zawiesił lub zawór wypalił. Wypadło na to 2
Poniżej przedstawiam zdjęcia już po wyciagnieciu silnika oraz po regeneracji głowicy. Silnik dziś udało nam sie złożyć jutro wyciagamy ten drugi
Co do części oczywiście nowy kpl. rozrząd, uszczelka pod głowice, simeringi, nowe szpilki do głowicy,sprzęgło płyny eksploatacyjne
W kolejnych dniach planujemy zrobić całe zawieszenie, hamulce. Jak i odświeżenie całego lakieru i wiele innych
Jeżeli bd zainteresowanie ze strony forumowiczów bd zamieszczać zdjęcia i opisy etapów zmian auta
pozdrawiam