Wiem, wiem chłopaki że Marian ma innowacyjne rozwiązania jesli chodzi o naprawy auta...rzucilem mu tylko pomyśl żeby kupił cinkocieńko to wtedy jego problemy sie skończą. Na naprawy nie wyda więcej niż 50zl(młotek, taśma, dobre nagłośnienie żeby wyeliminować ew stuki itp). Na zlomowaniu alfy jeszcze zarobi chyba ponad 500zl więc co tu się zastanawiać...
To wcale nie jest śmieszne. Oszczędność to cenna cecha. Znam takiego zawodnika, który stawiał miskę pod silnikiem i zbierał kapiący olej... po czym wlewał go ponownie do silnika...![]()
Wykręć alternator, zamontuj pedały od roweru w nogach pasażera i jak chce żebyś go zawiózł to niech pedałuje i ładuje aku
Rozumiem, że to trening przed prima aprilisem...
No ja niestety nie mam alfy, więc siłą rzeczy nie jestem w stanie udzielić wiążącej odpowiedzi, ale skoro już masz otwartą maskę... to jak powiadają "po nitce do kłębka"...
A Wy sobie jaj nie róbcie, bo już po świętach, a jak pewnie zauważyliście, to w pierwszym poście marian666666 zaznaczył: "Jechałem sobie do kościółka" , do tego ugasił groźny pożar instalacji wykorzystując wodę z rowu...
Hak, jakbyś czytał co marian wypisywał to byś już takim optymistą nie był. Ja rozumiem że nie każdy lubi pakować kasę. Niektórzy mają auta tylko po to aby je dojeżdżać. Ale nie po to się kupuje alfę. Bo ani to wytrzymałe, ani tanie. Głupota jest kupowanie tego auta na dobijanie bo byle gówno w tym aucie kosztuje kilka razy więcej niż w innym do dobijania przeznaczonym.
Marian- creative Technologies.
Marys karma wróciła. Lata zapuszczen wyszly
wysłane z WC
Ostatnio edytowane przez Masa625 ; 30-03-2016 o 15:42
[C