Witam.
Mam małą zagadke z moją alfą w poniedziałek wrociłem z trasy ok 300 km i zostawiłem alfe pod domem stała tam 2 dni w srode wsiadam do niej a tu lipa akku wyssany do zera. Sprawdzałem ładowanie i jest troche kiepskie bo bez obciążenia 13.4 a jak uruchomie kilka żeczy to siada do 12.6. Pobór prądu na na postoju ok 10 mA czyli prawie nic akumulator ma ok roku sprawdzany w srode pod obciążeniem i wszystko ok. Dzisiaj wrociłem z trasy i niby wszystko ok bo stała 2 dni ale odpaliła bez zająknięcia. Ale w tą środę jak ją odpaliłem to centralka airbag nałapała błędów a jednego nie idzie wykasowac chyba ją coś trafiło. Czy to ona mogła być przyczyną rozładowania akumulatora? Dodam ze akumulator po tranie i 24h miał ok 12.7 czyli ok naładował sie.