Na wstępie chciał bym przywitać się ze wszystkimi.
Bardzo proszę o pomoc
Mam 156 1.8 z 1997 roku, od ponad pół roku bujam się tylko po mechanikach, wymieniona przepływka, silnik krokowy, czyszczona przepustnica, no i oczywiście sonda. Problem z tym że cały czas brakuje jej mocy i zawsze bez względu na styl jazdy pali ok 11 litrów.
Komputer nie pokazuje żadnych błędów (sporadycznie pojawia się błąd czujnika położenia wałka - po wykasowaniu nie ma różnicy).
Lambda jest Boscha oryginalna (numery zatarte, muszę ufać że dobrze została dobrana). Jedyne do czego można się przyczepić po podłączeniu do komputera to słabe ładowanie (przypuszczalnie coś z alternatorem) ale to chyba nie ma związku, może być katalizator, nie był wymieniany a już słyszałem parę razy dzwonienie. Najbardziej niepokojąca jest praca sondy lambda, mianowicie oscyluje w jakimś tam zakresie tylko do 3000 obr. po ich przekroczeniu pokazuje 0 V, z teoretycznego wykresu lambdy wynika że napięcie równe zero występuje przy bardzo dużym nadmiarze powietrza, natomiast słyszałem opinie że to normalne że sonda przestaje pracować od tych obrotów (trochę w to nie chcę mi się wierzyć).
Dodatkowo delikatnie falują obroty no i klekocze wariator.
Bardzo proszę o opinie