Witam Was. Potrzebuję pomocy bo pomysły mechaników i moje powoli się kończą, a kierunek myślenia mechaników zaczyna się kierować w kierunku hm "a jesli nie to może by w takim razie tym razem wymienić to...."
Już streszczam w czym leży problem. Kilka tygodni temu wymieniłem komplet tarcz hamulcowych (przód i tył) do tego komplet klocków i sprężyn mocujących do przednich i tylnych zacisków - całość TRW. Do tego nowy płyn hamulcowy, odpowietrzanie i byłem zadowolony .... byłem. Przez pierwsze tygodnie jeździłem po mieście krótkie odcinki więc nie zwróciłem uwagi, że grzeją mi się tylne tarcze. Dopiero na trasie po kilku kilometrach zaczęło coś piszczeć więc na postoju stwierdziłem że, tylne hamulce gorące że felgi nie można było dotknąćZ tym, że tylna lewa znacznie bardziej gorąca niż prawa i dodatkowo na tej właśnie lewej tarczy hamulcowej od zewnętrznej strony samochodu widać było fioletowy przygrzany pas części ciernej. Tak więc klocuszek sobie tarł i tarł. Powrót do mechanika, złożenie ponownie hamulców i dalej to samo.
Diagnoza pierwsza - giętkie przewody hamulcowe - więc nowe wężyki a co i pełen nadziei zrobiłem kilka kilosów i dalej bz a wręcz chyba się nawet pogorszyło bo przy cofaniu klocki już całkiem nie odbijały i wręcz wyły.
Diagnoza druga - zaciski więc poszukiwania używek ale znalazłem firmę ze Słupska gdzie za 150zł za sztukę w 3 dni (z przesyłką) regenerują zaciski i powiem Wam, że naprawdę dobrą robot wykonują-polecam. Wczoraj założyłem nowe zaciski i niestety sytuacja za bardzo się nie poprawiła.
Dodatkowo powiem Wam, że sam rozebrałem całość - klocki chodzą w jarzmie luźno bez oporów, prowadnice też nasmarowane i przesuwają się pod naciskiem palców, dla próby rozłączyłem linki od ręcznego dla sprawdzenia, wyjąłem nawet blaszki stabilizujące klocki w jarzmie i niestety nic to nie daje. Przednie hamulce pracują normalnie, wręcz wzorcowo. Przy hamowaniu nic nie ściąga, nic nie piszczy, nie czuć żadnego bicia czy podobnych objawów, hamulce ja brzytwa. ABS działa normalnie. Samochód jest bezwypadkowy, ma dość mały przebieg jak na ten rocznik bo 61000km i jest moim zdaniem autentyczny bo auto serwisowane było w sumie do końca przez poprzedniego właściciela w serwisie Alfy. Przed wymianą tarcz i klocków moim zdaniem chyba nie było tych objawów, ale auto robiło małe przebiegi roczne i tylne hamulce niestety były mocno skorodowane więc to może powodowało, że prawie nie było hamowania na tyle. Linki hamulcowe są dość nowe bo w 2010 były wymieniane w serwisie.
Dla uzupełnienia jeszcze dodam, że tylne hamulce grzeją się gdy nie używam wcale hamulców, na trasie po kilku kilometrach nie używania pedału hamulca wyhamowuję silnikiem, zjazd na pobocze i przednie tarcze zimne jak lód - tylne - lewa gorąca a prawa mocno ciepła. Nie wiem gdzie leży przyczyna, czy jest błąd jakiś przy składaniu wszystkiego w całość po cofnięciu tłoczka czy może przyczyna leży gdzie indziej.
Może ktoś z Was miał podobną przypadłość lub ma pomysł gdzie jeszcze zajrzeć bo cierpliwość mi się kończy a mechanicy wywieszają białą flagę. Proszę o podpowiedź.
Dziękuję i pozdrawiam Patryk