Witam, po dłuższej bez awaryjnej jeździe Alfą nadszedł moment w którym strzeliła focha, ostatnio w trakcie jazdy poczułem iż pedał sprzęgła staje się coraz miększy, zatrzymałem się sprawdziłem stan płynu w zbiorniczku i ku mojemu zdziwieniu cały wyciekł zostało go tylko minimalnie na spodzie, hamulce mimo to żylety, po dojechaniu do domu pedał sprzęgła opadł całkowicie i chyba jakoś nie bardzo chce wrócić na swoje miejsce... Na początku zalałem płynem cały zbiorniczek i próbowałem odpowietrzyć wysprzęglik lecz wszystko na nic więc zabrałem się za jego sprawdzenie bo z tego co mi wiadomo jest częstym problemem, odkręciłem, obejrzałem lecz wycieków nie dostrzegłem, drugą opcją którą sprawdziłem była sprężynka lecz tak samo jest z nią wszystko ok, na przewodach również nie widać żadnych wycieków... doszedłem do pompy sprzęgła, fakt skrzypiała mi już dobre 5-6 msc lecz wszędzie jest sucho. Więc ręce już mi opadają i nie wiem co mam jeszcze sprawdzić, nurtują mnie dwie rzeczy.
1. Gdzie podział sie płyn ze zbiorniczka?
2. Po wykręceniu wysprzęglika i naciskaniu pedału sprzęgła nie zasysa on w ogóle płynu ze zbiorniczka i nie leci on z przewodu, słychać tylko szum zasysanego i wypychanego powietrza.
Wiem że było już o tym sporo na forum, lecz nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na moje problemy z Bellą.