Witam
Jak niektórzy wiedzą alfa miała u mnie dożywocie ... z wyłączeniem skasowania jej, no i dziś jadąc sobie samochodzikiem dostałem strzała w tył, na pierwszy rzut oka samochód do odratowania
Natomiast po przyjeździe ekipy trzeźwo patrzącej i myślącej okazało się że auto do kasacji- ruszona podłoga i dach. Strasznie mi szkoda, bo samochód jest mechanicznie nowy (rozrząd 10 tysięcy, hamulce, amorki 3 tysiące, zawieszenie TRW bez luzów, opony po tysiącu kilometrów itd) i jak by nie patrzeć nic poza podłogą i blachą nie zostało zniszczone, ale cóż się stało i kicha.
Temat założyłem ponieważ jestem zielony w sprawie odszkodowania (z góry przepraszam wszystkich do których dzwoniłem i im głowę zawracałem do tej pory). Więc tak jak do tej pory wezwałem Policję, zostałem uznany za poszkodowanego, sprawca dostał 500 zyli, zgłosiłem sprawę do ubezpieczyciela sprawcy- za kilka dni przyjedzie rzeczoznawca i na jakich zasadach i ile mogę się spodziewać za samochód????????
Co zrobić żeby dostać jak najwięcej??????????
Pozdrawiam Wojtek