Witajcie,
Dziś postanowiłem zrobić centralkę z pilota, ponieważ była ona oryginalnie w aucie, lecz nie podłączona, a zimą zamki dość ciężko chodzą, nie chcę po prostu wyginać klucza. Do tego jest to ułatwienie w nocy, nie trzeba celować kluczem w zamek, tylko otwieramy bądź zamykamy samochód z pilota. Wszystko elegancko podłączyłem, centralkę włączyłem "stacyjką" w bagażniku, no i czas przyszedł na pierwszą próbę. Wcisnąłem przycisk, wszystkie drzwi ładnie się zamknęły. Bez żadnych problemów, kierunki mignęły i tyle. Problem pojawił się przy otwarciu... Wcisnąłem ponownie przycisk, żeby centralka otworzyła drzwi, niby wszystko działa, dźwięk centralki słychać, kierunki mignęły, lecz nie otwiera mi przednich drzwi od strony kierowcy. Wszystkie zostają otwarte, a te jedne w zasadzie najważniejsze, po prostu się nie otwierają. No i teraz sedno pytania...
Czy jest to wina zasyfionego siłownika? Widać że pracuje, bo rygiel próbuje wybić się do góry, lecz tak jakby nie miał siły, przez co drzwi nie chcą się otworzyć. Rygiel w dól idzie bez problemu, drzwi się zamykają, ale w górę tak jakby coś go trzymało. Zaobserwowałem tez, że to samo dzieje się, gdy zamykam zamki od środka, w sensie przyciskiem z konsoli. Zamyka ładnie, natomiast jak wciskam przycisk od otwarcia, wszystkie drzwi się otwierają, a kierowcy nie.
Zaobserwowałem też, że nawet przy otwieraniu z kluczyka, zamek od strony kierowcy dość ciężko chodzi... zamyka się lekko, ale przy otwarciu, potrzeba już troszkę więcej siły.
Co to może być? Brudny siłownik? Jak się do niego dostać? Wystarczy zdjąć boczek?
Z góry dzięki i pozdrawiam![]()